W oryginale Baked Alaska to deser wywodzący się ze Stanów Zjadnoczonych (w zależności od regionu spotkać też go można pod nazwą omelette norvégienne, omelette surprise i omelette sibérienne) i składa się z kilku warstw - lodów, ciasta lub budyniu oraz bezy, którą karmelizuje się podobnie jak wierzch Crème brûlée.
W mojej wersji wykorzystałam oczywiście wegańską bezę (która zdaniem niektórych znajomych mięsożerców smakuje nawet lepiej od tej tradycyjnej!), którą przygotowałam z aquafaby. A do tego mięciutkie ciasto czekoladowe oraz ganache i ulubione lody waniliowe. Jeśli jeszcze was nie przekonałam, to dodam tylko, że deser ten prezentuje się świetnie i z pewnością zaimponuje wszystkim poczęstowanym.

Składniki (na 2 kokilki)
fragment ulubionego ciasta, ja użyłam czekoladowego, może być jakiekolwiek inne, akurat dostępne o w miarę jednolitej strukturze, jak na przykład puszysty dyniowy chlebek czy gruszkowe ciasto orzechowe
ok. 3 łyżek świeżo przygotowanej wegańskiej bezy
2 łyżki ulubionych wegańskich (lub nie) lodów
2 łyżki czekoladowego ganache
Sposób przygotowania
Na dno kokilek wyłożyć okrągłe fragmenty wycięte z ciasta (powinno zająć do połowy głębokości kokilki)
Do każdej kokilki na fragment ciasta wyłożyć po łyżce lodów, wyrównać (1)
Warstwę lodów równomiernie przykryć czekoladowym ganache (1 łyżka ganache na 1 kokilkę) (2)
Na sam wierzch wyłożyć bezę - można to zrobić zwyczajnie przy pomocy łyżki lub też użyć rękawa cukierniczego z ulubioną końcówką (zaczynając od zewnętrznej strony kokilki, kontynuując rozprowadzanie bezy ku środkowi)
Na sam koniec wystarczy sprażyć wierzch bezy przy pomocy kuchennego palnika
I gotowe! Podawać natychmiast.
Smacznego!
1)

2)
