Chyba nie będę oryginalna twierdząc, że kasza manna to jeden ze smaków mojego dzieciństwa. Przygotowywałam ją ze świeżym mlekiem od sąsiadki (wiejskie życie...) i pamiętam, że nieraz poparzyłam nią sobie język.
Na nowo odkryłam ją kilka miesięcy temu, choć tym razem to konieczność spożywania lekkostrawnych posiłków mnie do manny na powrót zbliżyła.
A o herbacie matcha wspomniałam już tutaj - pisałam tam też o tym, czym się przy jej wyborze kierować.
Co tu dużo mówić, połączenie tych dwóch składników daje gwarancję pysznego i pożywnego śniadania, którego przygotowanie zajmuje niewiele ponad 10 minut. Zapraszam zatem do kuchni i poeksperymentowania z tym lekko podkręconym śniadaniowym klasykiem :)

Składniki (na jedną porcję)
1 banan *
50 g kaszy manny
200 ml mleka (u mnie owsiane)
200 ml wody
1 łyżeczka herbaty matcha w proszku
ulubione dodatki do dekoracji
Sposób przygotowania
Wodę i mleko wymieszać w rondelku z matchą (ja użyłam w tym celu spieniacza, aby zapobiec powstawaniu grudek), dodać rozgnieciony banan
Powstałą mieszankę pogrzewać na średnim ogniu
Kiedy płyn zacznie wrzeć, odstawić z ognia i, cały czas energicznie mieszając, powoli wsypać odmierzoną wcześniej kaszę mannę
Przestawić rondelek z powrotem na mały ogień i dalej mieszać do otrzymania odpowiedniej konsystencji (ok. minutę)
Powstałą masę przełożyć do miseczki (będzie jeszcze gęstnieć w czasie stygnięcia) i udekorować ulubionymi dodatkami (polecam świeże owoce, granolę, kawałki czekolady, wiórki kokosowe i nasiona konopii)
Smacznego! :)
* banan można zastąpić łyżką cukru lub płynnego słodzidła, albo też zupełnie pominąć, jeśli zależy Ci na naturalnym, delikatnym smaku manny